Bardzo lubię dźwięki generowane przez V8 i chyba nie chciałbym aby na dłuższy czas go zabrakło w moim życiu. Jednak Ci co znają mnie prywatnie wiedzą, że mam też drugie oblicze. I tak kolejnym moim samochodem jest samochód elektryczny. Jest to moja Tesla #3, po „nudnych” S70D i X100D. Kilka dni po sprzedaży mojej Tesli Model S zapadła decyzja, szukam TMS w wersji Plaid. Brakujące błotniki maska i zderzak czekają na montaż po lakierowaniu. Po długich miesiącach związanych z importem i organizacją części oto ona.
Jest to zupełnie inny widok, niż w przypadku samochodu spalinowego, głównie za sprawą tego że silnik jest schowany głęboko, tuż przy przedniej osi, a cała przestrzeń z przodu jest miejscem gdzie znajduje się Frunk, czyli przedni bagażnik.
Pod koniec przyszłego tygodnia, można zacząć wypatrywać jej na drodze, a jak opadną pierwsze emocje pojawią się zdjęcia samochodu w pełnej okazałości. A może jeszcze czegoś będzie brakowało?